Czas krwi - Prolog

  Czas krwi

Prolog


Noc była jasna i gwieździsta, księżyc w pełni i siedem wielkich gwiazd skutecznie oświetlało szare miasto i choć całość można było spokojnie nazwać piękną był to jedyny pozytywny komentarz jaki przychodził na myśl Fimi, nie padało ani nie wiało, mimo to nawet najbardziej niezłomne pary zakochanych nie wyszły tej nocy na spacer do parku. Jakby wyczuwając złą aurę opadającą i duszącą miasto.

   
 Nad stawem też nie było ani jednej żywej duszy, prócz Fimi. Choć ona sama poważnie wątpiła w to czy można ją nazwać żywą duszą. Nie uważała się za tak ową od ostatniej nocy dwunastu gwiazd. A im bliżej następnej tym było gorzej. I choć sama noc dwunastu gwiazd – jednocześnie będąca najkrótszą nocą w całym roku i przesileniem zimowym – była wydarzeniem niezwykle pięknym i widowiskowym to Fimi nie chciała znów jej obchodzić. Odkąt skończyła dwanaście lat cztery zimy temu co rok w noc gwiazd i jednocześnie urodziny otrzymywała dar , cieszyło ją to, że jest dzieckiem gwiazd tak długo jak nie otrzymywała daru przyszłości. Jednak w końcu coś musiało pójść nie tak i równo o północy rok wcześniej w trakcie tradycyjnych tańców  świat się dla niej zatrzymał. Nic nie czuła ani nie słyszała aż w końcu zobaczyła. Zobaczyła jak umrze młodzieniec przed nią. Gdy wizja się skończyła w szoku obróciła się dookoła jednak już po chwili szczerze żałowała tego. Za każdym razem gdy na kogoś spojrzała widziała jego przyszłość. Czasem tylko migawki przyszłych postępków i występków, a czasem całe sceny z życia jakie najprawdopodobniej jest im pisane. Gdy w końcu udało jej się uciec z polany na której zostały zorganizowane obchody znalazła się pośrodku lasu. W świetle księżyca i gwiazd śnieg, którego spadło wyjątkowo dużo lśnił jak diamenty wraz z soplami lodowymi wyrastającymi z potężnych konarów drzew. Wszystko to w normalnych okolicznościach niezwykle uspokajało Fimi, jednak tym razem nawet to nie było w stanie jej pomóc. Szczególnie teraz gdy czuła, że nadchodzi kolejna wizja. Nie musiała długo czekać by poczuć to szczególne otępienie poprzedzające wizje. Tym razem nie była to tylko migawka, a cała scena przepełniona doznaniami zarówno fizycznymi jak i emocjonalnymi. Widziała driady uciekające przed ogniem trawiącym ich domy i wspomnienia, czuła ich strach przed strasznym żywiołem i wściekłość tych, którzy chcieli się ich pozbyć. Słyszała gniewny ryk motłochu. Nie wiedziała dlaczego ani dokładnie kiedy wiedziała jednak jedno - czas krwi nadchodzi.

Komentarze

Popularne posty